Ubezpieczanie pojazdu obecnie stało się czynnością sprowadzaną przede wszystkim do konkursu cenowego ofert poszczególnych Towarzystw Ubezpieczeniowych (TU). Klienci poszukują przede wszystkim taniej ochrony, dopiero w drugiej kolejności zwracają uwagę na kompletność zakresu i merytoryczną zawartość Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (OWU).
Nabywcy polis świadomie godzą się z ewentualnością, że TU nie będzie skłonne do wypłaty pełnej kwoty należnego odszkodowania bądź zwyczajnie nie myślą o tym w momencie zawierania umowy ubezpieczenia. W efekcie, zamiast opcji: „ubezpieczam auto”, coraz częściej stosuje się zasadę: „kupuję polisę”, a to może mieć różne, niezamierzone skutki.
Posiadacze aut zostają nimi z wielu powodów - większość chce po prostu sprawnie i szybko przemieszczać się z miejsca na miejsce; inni są dodatkowo hobbystami i czują dumę z posiadania określonego modelu pojazdu; niektórzy wybierają auta, kierując się prestiżem. Jednak każda z tych osób doznaje straty, gdy pojazd zostanie uszkodzony, skradziony bądź też weźmie udział w kolizji drogowej z winy kierującego. Dla niektórych poważna awaria samochodu lub kasacja pojazdu to przede wszystkim ogromny problem dla domowego budżetu; dla innych dotkliwy w skutkach jest przestój związany z naprawą auta lub niedogodności podczas samego zdarzenia drogowego.
Wydawałoby się, że w związku z powyższym każdej z tych osób powinno przede wszystkim zależeć na pewnej i solidnej ochronie ubezpieczeniowej danego pojazdu, a tymczasem głównym kryterium wyboru polisy jest niska cena. Z czego to wynika? Być może z niewiedzy i z braku świadomości na temat tego, jakie konsekwencje wiążą się z posiadaniem nieodpowiedniej polisy.
Jest szereg działań, które można podjąć, aby zakres naszej ochrony ubezpieczeniowej był finalnie kompletny, w pełni odpowiadający naszym aktualnym potrzebom, a koszt polisy nie przekraczał przy tym naszych możliwości finansowych. Poniżej przedstawiamy kilka praktycznych porad, które warto stosować podczas procesu poszukiwania ochrony ubezpieczeniowej dla pojazdu.
1. Nie ufaj rytuałom ubezpieczeniowym
Zacznijmy od tego, że zakup produktu ubezpieczeniowego powinien być dobrze przemyślany. To, wydawałoby się, dość banalna rada, a tymczasem wielokrotnie opieramy się na schematach zakupowych, powtarzając pewien rytuał w stosunku do poszczególnych parametrów wybieranego produktu. Szczególnie wtedy, gdy sięgamy po niego regularnie. Na przykład, gdy 10 lat temu agent powiedział nam, że zakup NNW do OC jest praktycznie obowiązkowy, a my do dziś trwamy w tym przekonaniu, to przez minimum 10 ostatnich akcji zakupowych wspieramy towarzystwo ubezpieczeniowe, często niepotrzebnie, dodatkowym datkiem finansowym. Co daje nam taki zakup? Otóż NNW kierowcy i pasażera jest często polecanym i premiowanym dodatkiem do polis komunikacyjnych. Ubezpieczyciel w ten sposób stara się zrównoważyć niską cenę samego ryzyka OC posiadacza pojazdu. Co nam jednak daje takie rozszerzenie? W praktyce albo otrzymamy niewielką kwotę rekompensaty, albo (najczęściej) w ogóle zapomnimy o zgłoszeniu swojego roszczenia w zakresie przewidzianym przez definicję tego ryzyka, czyli nie skorzystamy z tej ochrony. Ryzyko to potrzebne jest w zasadzie jedynie kierowcy pojazdu. Każdy pasażer otrzyma wypłatę z tytułu OC kierującego - sprawcy kolizji, nawet, gdy był w tym samym pojeździe. A ta wypłata ma już szansę być realna - w Polsce gwarancyjna suma ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu mechanicznego to w tej chwili 5 mln EUR dla szkód osobowych!
Podobnie rzecz ma się z szeroko niegdyś polecaną i premiowaną ochroną prawną. Brzmi zachęcająco, jednak warto zastanowić się, czy w każdej sprawie sądowej, w której posiadacz OC jest obwinionym, naprawdę warto zdać się na poradę prawną osoby wskazanej przez towarzystwo ubezpieczeniowe lub zaangażowanej do danego przypadku za kwotę sumy ubezpieczenia, często nieprzekraczającą 5 tys. PLN?
A może zamiast obu tych propozycji warto zainwestować jednak w dobre assistance?
Zawsze warto przemyśleć na nowo i od początku, czy dane ryzyko rzeczywiście jest potrzebne. Nie warto ufać rytuałom - budują tradycję, ale mogą zrujnować portfel.
2. Zastanów się nad ASO
Przyjęło się, że najlepszym wariantem ochrony ubezpieczeniowej jest wariant bezgotówkowego rozliczenia naprawy pojazdu w warsztacie. Są plusy tego rozwiązania: często wycena szkody następuje w oparciu o ceny oryginalnych części, operacje są bezgotówkowe, dzięki czemu nie ma potrzeby uczestniczenia w procesie rozliczania (gdy wszystkie strony zgodzą się co do wielkości wyceny), nie jest uwzględniana amortyzacja pojazdu.
W praktyce wszystko zależy od ASO. To tam specjalista dokonuje wyceny pojazdu i przedstawia pomysł na naprawę. Ta propozycja musi spotkać się z akceptacją TU, a po jej uzyskaniu można rozpocząć naprawę. Problem pojawia się, gdy ASO rozpoczęło naprawę, a nie uzyskało zgody TU albo gdy serwis zawyrokował i wprowadził w życie metodę naprawczą, z której zastosowaniem klient się nie zgadza, a TU to zaakceptowało. Zastanówmy się na przykład, czy po kolizji wolimy mieć uszkodzone drzwi naszego pojazdu wymienione na nowe, czy też wyszpachlowane i polakierowane. Czy zderzak warto wymienić cały, a może zespawać jego plastik? Te metody nie zawsze powinny być stosowane, ale wielu klientów, także tych, którzy z taką uwagą podchodzili do wyboru ceny swojej polisy, nie kontroluje później poczynań serwisu.
Tymczasem właśnie dla nich ciekawą (i tańszą) alternatywą coraz częściej stają się tzw. sieci partnerskie towarzystw ubezpieczeniowych. Naprawy dokonywane są tam z reguły w oparciu o tańsze zamienniki i tańsze metody wykonania, ale można także uzyskać gwarancję na wykonane prace oraz pojazd zastępczy na cały okres naprawy. Płaci się mniej, a dostaje często to, co w praktyce otrzymuje się również w ASO. Taki zakres ochrony również warto rozważyć.
3. Oszczędzaj kumulując polisy w jednym TU
Kolejną kwestią, którą warto przemyśleć, jest zastosowanie kumulacji polis ubezpieczeniowych. Obecnie standardem na rynku jest premiowanie klienta za zgromadzenie jak największej ilości ryzyk w jednym towarzystwie ubezpieczeniowym. Oprócz oczywistej kwestii zysku dla TU ważne są wówczas także takie czynniki jak: szerokość posiadanej o kliencie informacji, możliwość crossellowania dalszymi propozycjami, lojalność klienta, zżycie z daną marką.
Zatem obecnie już nie tylko połączenie ubezpieczenia pojazdu razem z domem (także w różnym czasie) daje wymierne korzyści finansowe dla ubezpieczającego - wartość składki wydanej na dom często możemy zaoszczędzić w tej konfiguracji na cenie ubezpieczenia pojazdu. Coraz częściej ubezpieczyciele stosują ideę premiowania obiektywnej ilości polis, ryzyk danego klienta zgormadzonych pod ich marką. W praktyce kupując także ubezpieczenia podróżne w miejscu, w którym ubezpieczamy pojazd, dom i firmę, w kolejnym roku zyskujemy nowe zniżki przy wznowieniach całego mienia.
Oczywiście kolejnym argumentem na korzyść pakietów jest proste prawo jakości klienta - gdy ma on 15 polis majątkowych i komunikacyjnych w jednej firmie, to na pewno towarzystwo to będzie starać się zamortyzować mu każdą ewentualną niedogodność, jaka może wystąpić przy szkodzie. Tu niezwykle ważna jest rola dobrego pośrednika, który w obliczu zdarzenia będzie potrafił wpłynąć w tym zakresie na TU.
4. Postaw na jakość samego ubezpieczyciela
Wiele osób nie myśli o tym podczas zakupu polisy u pośrednika, jednakże faktem jest, że to nie on likwiduje szkodę, a towarzystwo ubezpieczeniowe. Pośrednik jest dystrybutorem, co więcej - najczęściej (jeśli nie jest brokerem) działa przede wszystkim na rzecz TU. Ma, często z własnej woli, bardzo ograniczone możliwości wsparcia klienta w procesie likwidacji szkody. Warto zdawać sobie z tego sprawę, gdy kierując się sympatią do agenta, który ubezpieczał przez wiele lat kolejne osoby w rodzinie, wybiera się za jego propozycją najtańsze towarzystwo ubezpieczeniowe, wykazujące się niskimi ratingami w rankingach skarg czy w raportach Rzecznika Finansowego.
Wpływ słabszej kondycji towarzystwa na sposób, w jaki podchodzi ono później do obsługi swoich klientów, nie musi oczywiście być regułą. Ale często nią jest. Klient, wrzucony w spiralę procesów związanych z likwidacją jego szkody, nie rozumie później wszystkich jej uwarunkowań, nie potrafi się świadomie wstawić we właściwe miejsce w polemice z towarzystwem. Zmuszony jest do sięgania po dodatkowe siły wsparcia. Stąd wzrost popularności kancelarii odszkodowawczych - szczególnie ostatnio, na finansowo słabszym niż zwykle, rynku ubezpieczeń.
Również szeroko rozumiana jakość agenta pośredniczącego w sprzedaży polis może mieć duże znaczenie. Nie od dziś wiadomo, że większy gracz rynkowy, dostarczając dużo wolumenu do danego producenta, będzie stroną bardziej atrakcyjną do ewentualnych rozmów o klientach niż początkujący lub doświadczony (lecz mniejszy) pośrednik na rynku. Warto więc podejść do tego z rozwagą.
5. Bądź świadomy wybierając najtańsze OC
Kolejna kwestia to panujące przeświadczenie, że OC należy zakupić przede wszystkim tam, gdzie proponowane są najniższe składki. Z tym twierdzeniem można się zgodzić, ale tylko do pewnego momentu.
Jasne jest, że warunki funkcjonowania OC są regulowane ustawowo i nie mogą się różnić w poszczególnych towarzystwach. Ale sposób realizacji obietnicy ubezpieczeniowej to już inna kwestia. Ubezpieczyciel, który nie schodzi poniżej pewnego minimum w składkach ubezpieczeniowych za OC, generuje bezpieczniejsze dla siebie warunki realizacji obietnicy wydanej w produkcie klientowi. Towarzystwo wyprzedające OC za grosze, podcina gałąź, na której siedzi razem ze swoim klientem. W dłuższym terminie bowiem ogranicza swoją płynność, co wpływa na cały system jego funkcjonowania.
Dochodzimy do sytuacji, w której proces likwidacji szkody wyrządzonej przez nas poszkodowanemu nabiera dlań takiego ciężaru operacyjnego, trwa tak długo i jest tak zawiły i skomplikowany, że ten oddaje sprawę do kancelarii odszkodowawczej. Tam zapada decyzja, by skierować całość działań w rejon powództwa cywilnego w kierunku sprawcy, ponieważ to właśnie przyniesie większą korzyść, niż dalsza walka z towarzystwem. O takiej ochronie naszych interesów raczej nie myśleliśmy podczas wertowania rankingów składek.
Możesz wyprzedzić konsekwencje
Pewne rzeczy są nieuniknione. Gdy kupuje się tanio, a nie ma promocji, trzeba się liczyć z ryzykiem niższej jakości otrzymanego towaru. Przy kupnie samochodu wybór pada zwykle na najlepszy, najsolidniejszy, najbezpieczniejszy pojazd z dostępnych w ramach możliwości finansowych nabywcy. A co z polisą na niego? Czy naprawdę przy późniejszej walce o odszkodowanie warto zapoznawać się z terminami typu:
- zaniżenie wartości pojazdu w celu umniejszenia wypłaty odszkodowania,
- zawyżenie stawek roboczogodzin dla doprowadzenia do kwalifikacji szkody jako całkowitej,
- wypłata kwoty bezspornej z oczekiwaniem na określenie odpowiedzialności?
Czy o to chodzi przy zakupie polisy ubezpieczeniowej? Czy naprawdę warto poświęcać na to czas? Czy różnice w składkach ubezpieczeniowych rzeczywiście uzasadniają występowanie tylu wątpliwości?
Jeśli na powyższe pytania odpowiedź będzie przecząca, to należy nauczyć się, albo samemu skuteczniej dbać o ubezpieczenie naszego pojazdu albo znaleźć w tym obszarze pośrednika godnego zaufania. Przedstawione tu porady mogą w tym pomóc - porozmawiaj o nich ze swoim agentem ubezpieczeniowym.
Piotr Kortus
Dowiedz sięwięcej o ubezpieczeniach majątku!