Konflikt zbrojny trwa, a złoto wraca do łask. Czy można już po 3 tygodniach szukać analogii do sytuacji na rynku funduszy inwestycyjnych do tej sprzed dwóch lat, kiedy wybuchła pandemia COVID-19?
Wielu ekspertów zastanawia się już dziś, czy długofalowe skutki epidemii koronawirusa będą miały dla rynków gospodarczych podobny skutek, jak działania militarne Rosji podczas inwazji na Ukrainę. Na początku pandemii wartość rynku w ciągu 30 dni cofnęła się do poziomu z grudnia 2015 roku i w ciągu tylko jednego miesiąca z rynku ubyło 29,6 miliarda złotych. Był to więc spadek o 11%
W przypadku pandemii koronawirusa rynek zdołał odrobić stratę w ciągu 6 miesięcy. We wrześniu osiągnął szczytową wartość 314 miliardów, ale też stracił w ciągu 5 miesięcy 24,5 miliarda złotego, co stanowi spadek o 70%. Zatem, na koniec lutego osiągnął poziom 289,6 miliarda złotych. Bardzo ważnym elementem tych spadków był wzrost rentowności obligacji oraz inwazja Rosji na Ukrainę. W ciągu 30 dni wartość rynku zmniejszyła się o 6,9 miliarda złotych. Grzegorz Kaliszuk, dyrektor Departamentu Produktów Inwestycyjnych w Phinance S.A., zauważa, że możemy zobaczyć już pewną analogię co do wartości pomiędzy tąpnięciem covidowym oraz tym związanym z rentownościami obligacji, choć skutki wybuchu wojny za wschodnią granicą Polski mogą te spadki w najbliższych miesiącach jeszcze pogłębić.
Wykres: Struktura salda wpłat i umorzeń w zdefiniowanych okresach (w mln zł)
Grzegorz Kaliszuk podkreśla, że w marcu 2020 roku, czyli w ramach pierwszego spadku oraz w ramach zakresu dat październik 2021- luty 2022, czyli drugiego spadku, aktywa odpłynęły w większości z funduszy dłużnych. Należy jednak podkreślić, że - w przypadku spadku covidowego - odpływ dotyczył znakomitej większości funduszy obligacji korporacyjnych, a aktualny, którego dołek zapewne jest jeszcze przed nami, dotyczyć będzie przede wszystkim obligacji skarbowych.
Nasz ekspert podkreślił, że odporne na kryzys okazały się fundusze zdefiniowanej daty PPK. W związku z tym, widać skokowe zainteresowanie funduszami surowców, w tym głównie złota. Zazwyczaj podczas konfliktów zbrojnych wartość złota zdecydowanie rośnie. Grzegorz Kaliszuk nadmienił również, że dopiero w najbliższym kwartale zobaczymy czy mamy do czynienia z pogłębioną korektą na rynku funduszy, czy też będziemy w trendzie bocznym.