Szacuje się, że ponad 8 bilionów USD aktywów zarządzanych jest dzisiaj w usłudze typu roboadvisory, czyli na platformach cyfrowych opartych na algorytmach, służących przede wszystkim pasywnemu zarządzaniu (ang. Indexing). Istota tego typu platform oparta jest na optymalizacji ryzyka inwestycyjnego mierzonego przede wszystkim odchyleniem standardowym i opiera się w głównej mierze w swych założeniach na Nowoczesnej Teorii Portfela. Teoria ta zakłada, że Inwestor zawsze wybiera wyższe stopy, które mają normalny rozkład statystyczny; Inwestor widzi dodatnią korelację między ryzykiem i stopą zwrotu i w końcu, co wynika z poprzednich założeń decyzje inwestycyjne Inwestora zależą od ryzyka i stopy zwrotu.
Pierwsze platformy robo rozpoczęły swoją działalność 13 lat temu, zaczynając od bardzo podstawowych funkcji automatycznego dopasowania portfela inwestycyjnego opartego w głównej mierze o fundusze typy ETF (ang. Exchange Traded Fund) do profilu inwestycyjnego Inwestora. Skąd platforma cyfrowa mogła znać nasz profil? Służyły temu na początku stosunkowo proste, a dzisiaj już dużo bardziej „inteligentne” kwestionariusze, które możemy znać chociażby jako test adekwatności lub odpowiedniości.
Pomimo odczłowieczonej istotny swoich zadań platformy roboadvisory w USA podlegają pełnej regulacji i nadzorowi Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (ang. United States Securities and Exchange Commission - SEC).
Z technologii, jaką rozwinęła branża fintech w ramach ewolucji platform roboadvisory korzystają dzisiaj najwięksi asset managerowei na świecie, oferując tego rodzaju rozwiązania swoim Klientom. Wśród nich są:
- BlackRock – platforma FutureAdvisor
- Fidelity – platforma Future Investment oraz platforma E-money
- Schroders – platforma Nutmeg
- JP Morgan Chase oraz Goldman Sachs – platforma Motif
- Vanguard – platforma Vanguard Personal Services
- Charles Schwab – platforma Inteligent Portfolio
- Northwestern Mutual – platforma Learninvest
Dlaczego warto zainteresować się platformami roboadvisory?
Dzisiejsze platformy roboadvisory potrafią dużo więcej niż dekadę temu. Optymalizują i pobierają podatki, planują emeryturę, systematyzują wydatki i źródło przychodów związanych z edukacją dzieci, etc. Roboadvisory jako ewidentny wytwór branży fintech, wykorzystują w dużej mierze technologię opracowaną pierwotnie dla największych platform transakcyjnych, czyli giełd oraz trade desków brokerskich określaną mianem HFT (ang. High Frequency Trading). Technologia ta zapewnia natychmiastową niemalże reakcję na jakiekolwiek zmiany sparametryzowane i obserwowane (takiej jak: zmiany ceny, zmiany volumenów, zmiany wskaźników ryzyka, etc.,).
Zaletą platform robo są stosunkowo niskie koszty, jakie możemy znać chociażby z oferty funduszy indeksowych typu ETF. Niskie koszty są pochodną wyeliminowania czynnika ludzkiego z procesu zarządzania, lecz nie tylko. Platformy tego typu są w stanie bowiem obniżać także znacząco koszty transakcyjne, bowiem gromadzą zlecenia swoich Klientów, paczkując je i tym samym rozliczając hurtowo, jednocześnie agregują strumienie płatności zasilających aktywa Klienta np. z tytułu odsetek, dywidend czy dodatkowych depozytów.
Platformy roboadvisory, stosunkowo rzadko także pobierają dodatkową opłatę od wyniku, tzw. success fee.
Nie tylko zalety, ale także wady - co warto rozważyć?
Największą chyba wadą tego rodzaju platform jest znacząco ograniczona autonomia inwestora. Te rozwiązania oparte są bowiem na predfiniowanych algorytmach, wykorzystujących w głównej mierze pasywne instrumenty, takie jak ETF (ok. 80% platform amerykańskich i europejskich opiera się na takiej zasadzie). Mechanika takich platform opiera się na budowie portfeli modelowych. W Unii Europejskiej jedynie 15% platform ma możliwość samodzielnego budowania portfela.
Drugą istotną wadą platform roboadvisory jest ich nieczułość na nagłe zmiany na rynku finansowym i w otoczeniu samego inwestora. Platformy robo raczej nie są narzędziem do zarzadzania inwestycją dla Klientów affluent ani wealth. Klienci klasyfikowani jako HNWI (ang. High net worth individuals) raczej także nie będą zainteresowani tego rodzaju rozwiązaniami.
Jedną z wad tego rodzaju rozwiązań może być także wyższy próg wejścia niż ma to miejsce w przypadku funduszy dostępnych w otwartej architekturze. Średnio w Europie jest to 1 tys. euro lub 1 tys. funtów, a w USA 500 USD. Pod tym względem roboadvisory przypominają nieco platformy tradingowe, będące własnością brokerów, na których Klienci zakładają rachunki inwestycyjne i tym razem już… całkowicie samodzielnie i beż żadnych predefiniowanych algorytmów dokonuje transakcji.
W rzeczywistości zalety automatyzmu, jaki oferują platformy robo przyćmiewa ich „mechaniczny” brak wyczucia sytuacji Klienta i okoliczności rynkowych, stąd jak wynika z badań przeprowadzonych przez Investopedię aż 40% ankietowanych preferuje mariaż precyzji robo i ludzkiego czynnika korygującego. Rola asset managera w procesie zarządzania aktywami pozostanie wciąż znacząca. Wskaźnik alfa będzie nadal odgrywał dużą rolę w wynikach funduszy podobnie jak rola doradcy finansowego pozostanie kluczowa w zbadaniu odpowiedniości produktowej i preferencji inwestycyjnych Klienta i tym samym udzieleniu pomocy w podjęciu przez inwestora decyzji o wyborze najbardziej optymalnego na dany moment instrumentu finansowego.
Autor: Grzegorz Kaliszuk
Dyrektor Departamentu Produktów Inwestycyjnych